LOGO_3

Blog

Gruyère – ser, który zna się na dobrym życiu

 

Są sery, które pojawiają się i znikają, sery sezonowe, sery modne, które chwilę błyszczą na deskach i są zastępowane nowymi. A potem jest Gruyère – stały jak szwajcarskie skały, na których dojrzewa, niezmienny od wieków, zawsze w formie. To ser, który nie krzyczy, nie zabiega o atencję, a mimo to przyciąga. Ma w sobie historię, charakter i smak, którego się nie zapomina.

 

Gruyère pachnie jak góry o poranku – wilgotne drewno, lekka mgła, powietrze tak czyste, że można nim opijać każdy kęs. Nie jest to ser dla ludzi, którzy w życiu lubią na skróty. Dojrzewa powoli, nabiera charakteru, staje się sobą. Tak jak dobry człowiek – nie spieszy się do niczego, ale kiedy już wejdzie na scenę, nie ma sobie równych.

 

Pierwszy raz spróbowaliśmy go w małej alpejskiej chacie, gdzie siedząc przy drewnianym stole, zrozumieliśmy, że życie powinno smakować intensywnie. Podano nam kawałek Gruyère, nie pytając, czy chcemy – bo takich rzeczy się nie pyta. Wino lało się do kubków, a ser pachniał orzechami, skoszoną trawą i długimi wieczorami przy kominku.

 

Gruyère to szwajcarska precyzja, ale z duszą artysty. Może być elegancki w fondue, gdzie topnieje powoli, łącząc się z winem i czosnkiem w jedną, hipnotyzującą całość. Może być surowy i stanowczy – kawałek na desce, kilka oliwek, lampka czerwonego i koniec rozmów. Albo może stać się bohaterem twojego dnia – ot tak, po prostu, w kanapce z chrupiącym pieczywem.

 

To ser, który nie szuka atencji, ale i tak ją dostaje. Nie musi się popisywać pleśnią czy nadmiernym aromatem. Jest sobą – intensywny, głęboki, z lekko słodkawym finiszem, który zostaje na podniebieniu jak dobre wspomnienie.

 

Jeśli Gruyère byłby człowiekiem, piłby czerwone wino na wysokim wzgórzu, patrząc, jak słońce chowa się za górami. Nie pytałby, czy mu wolno. Po prostu by to robił. Może i Ty powinieneś? A może powinieneś po prostu go spróbować? Znajdziesz go w naszej ofercie na sferasera.pl – niech ta podróż zacznie się teraz.